Zabawa z Parasola
W AAN dokonano ciekawego odkrycia o losach Zabawy w czasie Powstania Warszawskiego.
Na jednym ze zdjęć Janka Wróblewskiego ze strzelnicy, wklejonych w karty archiwalne zachowane w Archiwum Akt Nowych, na odwrocie jest opis. Ten opis jest trochę sensacyjny ale też trochę nie prawdziwy. Po pierwsze nie da się odczytać autora opisu a ponadto na krawędzi lewej i dolnej ktoś odciął kawałek zdjęcia. To odcięcie spowodowało, że niektóre informacje zginęły i są nie do otworzenia. Niemniej bardzo ciekawy jest zapis o zranieniu Zabawy na Starówce. Wpis brzmi :”Ranny w obronie „Starówki” /postrzał w rękę/ tylko mięśnie”. Dotychczas wiadomo było, że Zabawa był ranny ale nie znane były szczegóły. W dalszej części zapisu można doczytać się, że : „Zabity na Czerniakowie. Ranny przy ul. Wilanowskiej 22 około 10 – 15 września postrzałem z ..km-u w płuca”. Data 10 – 15 września jest zła. To nie ulega wątpliwości. Ta prawdziwa data j18 września wieczorem, po zmroku nie budzi wątpliwości. Niejasne w dotychczasowych badaniach jest miejsce postrzelenia. W większości relacji jest to ulica Wilanowska 7-9, magazyny Społem. Magazyny te były po przeciwnej stronie Wilanowska 22. Więc nie jest to prawdopodobne. W opisie na odwrocie fotografii jest inny ważny szczegół. Nie ma pewności czy on jest prawdziwy ale zapis, że „. Ranny ..postrzałem z ..km-u w płuca” może świadczyć, że śmierć Zabawy była wynikiem postrzału serią, która trafiła Janka w płuca (l. mnoga).
antonowiczz 29 gru 2023
Kończy się rok 2023. Rok trudny a nawet okrutny dla mnie. Rok, w którym wznowiono starania o przyznanie Jankowi Wróblewskiemu „Zabawie” odznaczenia. Jest decyzja kancelarii RP !
Dziś przyszła długo oczekiwana informacja z kancelarii prezydenta RP o decyzji przyznania pośmiertnie odznaczenia Jankowi Wróblewskiemu. To piękne zakończenie roku. Wcześniej udało się zweryfikować, że mimo zapisów na pomniku Zabawy na Powązkach i w niektórych relacjach i biografiach, Janek nie znajduje się wśród odznaczonych Krzyżem Virtuti Militari. Jak wcześniej pisałem, po wojnie były składane dwukrotnie wnioski o nadanie Jankowi Virtuti Militari i nie dokończono procedury. Czy to było zaniedbanie wynikłe z tzw. trudnych czasów powojennych, czy też miał na to wpływ ktoś z opiniujących wnioski, dziś nie da się chyba definitywnie ustalić. Sprawa odznaczania Krzyżem VM została zamknięta zapisami „Ustawy o orderach i odznaczeniach z 1992 roku” , gdzie zapisano, że „Ordery i odznaczenia wojenne są nadawane tylko w czasie wojny lub nie później niż przez pięć lat od jej zakończenia”. To odznaczenie wojenne i nie można było naprawić losu tych wniosków wystawionych już w 1945 roku przez Wojtka Świątkowskiego i w latach pięćdziesiątych przez Wacława Czyszka. Niemniej udało się przekonać zarówno UdsKiOR a także Biuro Odznaczeń i Awansów w kancelarii prezydenta RP do działań naprawczych.
Uroczystość wręczenia tego odznaczenia, bliskim Janka, odbędzie się już w 2024 roku. I oby był to rok lepszy. Tak się zapowiada.
Antonowiczz 25 sty
Udało się. Jest przyznane odznaczenie pośmiertne dla Zabawy!!!
Tuż przed Sylwestrem uzyskałem telefoniczne potwierdzenie z kancelarii prezydenta, że prezydent RP zaakceptował wniosek o nadanie Jankowi odznaczenia. W związku z tym, że nie udało się doprowadzić do uznania, że były złożone w dalekiej przeszłości dwa wnioski na odznaczenie Janka Krzyżem Virtuti Militari, UdsKiOR zawnioskował o nadanie pośmiertnie Krzyża Oficerskiego Orderu Odrodzenia Polski. I ten wniosek został właśnie zaakceptowany. Czekałem cierpliwie na pisemne potwierdzenie tej telefonicznej informacji i stało się. Jest potwierdzenie. Jest Order dla Janka.
antonowiczz
4 lis 2023 1 minut(y) czytania
Kto mógł postrzelić na Czerniakowie Janka?
Zaktualizowano: 6 lis 2023
W czasie oczekiwania na gest Kancelarii Prezydenta w sprawie odznaczenia pośmiertnie Janka Wróblewskiego przejrzałem jeszcze raz książkę |Tadeusza Grigo pt. „Powiśle Czerniakowskie”. Ciągle nurtuje mnie kto mógł Zabawę nie rozpoznać w ruinach ulicy Wilanowskiej i go postrzelić ? Kto to mógł być, skoro Zabawa konając zwierzał się, że postrzelili go „swoi” ? Nie „moi” ale „swoi”. I dotarłem do akapitu w tej książce do obszernego i szczegółowego jak nigdzie opisu walk na Czerniakowie z dni 16 do 23 września. Oto fragment, który mnie zaciekawił:
„…. Zgrupowanie Kryski uzupełniło swoimi ludźmi zagrożone odcinki ulic i barykady. Przeszli z Idzikowskiego 5/7 przekopem do Idzikowskiego 6 a potem na Solec, gdzie ranny szef kompanii st. ogn. „Mały” organizował punkt zborny. Dziesięciu powstańców :Biały, Bielik, Kleszcz, Lech, Lewy, |Miciulo, Pomsta, Rondo, Szpak pod dctwem „Mały” przeszło w nocy 17/18 IX na Wilanowską 5 i zajęła tam stanowiska bojowe…..”
Tych dziesięciu powstańców zapewne nie znało Janka Wróblewskiego. Nie znało, że Zabawa chodził w niemieckim płaszczu. Nie znało jego charakterystycznego głosu. Byli potwornie zmęczeni. Zabawa już w zmroku rozpoznawał sytuację w tej okolicy. Ta mała grupka powstańców, otoczona z kilku stron czającymi się śmiertelnymi wrogami mogła popełnić błąd. Nie mam zamiaru kogokolwiek obwiniać ale warto chyba pójść tym śladem i rozpoznać dokładniej tą grupkę powstańców. Kto z nich przeżył? Kto opisywał w swoich powojennych relacjach tą walkę? Może ktoś pomoże i poszpera w archiwach?
olaantonowicz
25 wrz 2021
Promocja książki
2 października 2021r. w szczecińskim Centrum Dialogu Przełomy swoją premierę będzie miała książka Zbigniewa Antonowicza pt. „Zabawa z Parasola”.
Spotkanie odbędzie się 2 października, w Muzeum Narodowym w Szczecinie – Centrum Dialogu Przełomy (pl. Solidarności 1) o godz. 17.00.
Promocja połączona będzie z zaprezentowaniem części prac
krakowskiego grafika Andrzeja Kowalczyka pt. Miejsca postoju, jako zapowiedź przyszłorocznej wystawy.
06 paź 2021
Kilka obrazów ze spotkania
02 paź 2021
Pan Mariusz Olczak z Gdyni przesłał list do uczestników spotkania w CDP. W Gdyni zatrzymały go obowiązki służbowe.
30 wrz 2021
I nadszedł list od zacnego żołnierza Parasola – autora Biografii żołnierzy Parasola – Zbigniewa Rylskiego:
Wysłano: niedziela, 26 września 2021 19:47
Temat: Podziękowanie
Szanowny Panie Zbigniewie!
Bardzo dziękuję za przekazanie mi informacji o nadchodzącym Pańskim Święcie, które wieńczy trud zamknięcia prac nad książką o Janku Wróblewskim – dzielnym żołnierzu Batalionu „Parasol”. Dzięki Panu stałem się mimowolnym czytelnikiem – odległych w czasie – relacji świadków: o fantazyjnym młodzieńcu pełnym odwagi i niezłomnej woli nawet śmierci – w imię obrony swojej Ojczyzny. Kiedy w nocy na ul. Wilanowskiej ugodził Go pocisk, w oczach konającego bohatera pojawił się płomień nadziei na zachowanie życia, na widok przybyłej nagle z pomocą ukochanej z wzajemnością sanitariuszki „Ady”. To tyle zapamiętanych najmocniej przeze mnie obrazów z tragicznych losów zniewolonego do granic możliwości Tamtego pokolenia, którego symbolem stał się Jan Wróblewski.
Ze względu na nienajlepszy stan mojej obecnej kondycji fizycznej nie będę w stanie przyjechać do Szczecina na Pańską uroczystość.
Z wyrazami szacunku: Ignacy Rudziński
List od Wojtka Świątkowskiego
Zabawa z Parasola
Historia Janka Wróblewskiego
Kim był Zabawa z Parasola?
Janek Wróblewski nie był romantykiem, jak Krzysztof Kamil Baczyński, nie był byłym zawodowym żołnierzem jak Wacław Czyszek czy Eugeniusz Lubieński. Nie wywodził się z PET-u czy z „Szarych Szeregów”. Ale miał doświadczenie życiowe i twardo stąpał po ziemi.
Zdobywał sprawności w klubie Polonia, kończył kursy w Lidze Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, poznał wojsko w czasie obrony Wilna w 1939 roku. Przeżył lata okupacji w Warszawie, konspirując w grupie porucznika Podwysockiego, a potem w Kedywie w oddziałach „Agat”–„Pegaz”–„Parasol”. Jak wielu, musiał codziennie wybierać między strachem, a odwagą, między przyjaźnią a rozkazem, między wiarą a samotnością. Umykał śmierci z rąk sowieckich i niemieckich żołnierzy, ale nie umknął przypadkowej śmierci z rąk swoich. Czy zachowanie Janka Wróblewskiego w kampanii wrześniowej 1939 roku w Wilnie, w konspiracji u Romualda Podwysockiego, w kompanii „Agat”, „Pegaz” i batalionie „Parasol”, a potem w czasie walk w powstaniu warszawskim budzi jakiekolwiek wątpliwości? Dla mnie żadnych. Starałem się obiektywnie opisywać krótkie życie Janka w tej specyficznej biografii. W relacjach kolegów i koleżanek nie wyszukiwałem samych dobrych stron w charakterze Janka, a przeczytałem wszystkie, jakie się gdziekolwiek zachowały. Rozmawiałem z wieloma powstańcami, którzy znali Janka, lub coś o nim słyszeli. Nigdzie nie znalazłem jakichkolwiek wątpliwości, co do jego postawy.
Biografia Zabawy nie kończy poszukiwań niektórych epizodów jego sensacyjnego, krótkiego życia. Poniżej zestawiam to co jeszcze wymaga odkrycia:
- Gdzie zrobił maturę? Czy w Warszawie? W którym roku? W jakiej szkole?
- Gdzie Wróblewscy mieszkali w czasie przed ślubem tj. przed 1914 rokiem? Po ślubie do 1919 roku, kiedy to Janek się urodził w Nowo -Radomsku? Od 1921 do 1936 r. Bo co najmniej od 1937 roku na pewno był w Warszawie wraz z matką Janiną i zamieszkał na Żurawiej 31/15?
- Kiedy wyjechał dokładnie do Wilna?
- Gdzie pracował w Wilnie?
- Gdzie został wcielony do wojska w Wilnie i jak został aresztowany, internowany, zesłany w głąb ZSRR do Gorki? Kiedy i jak dotarł do Warszawy?
- Kto go postrzelił na Czerniakowie ? Gdzie został postrzelony i gdzie zmarł?
- Kiedy go odnaleziono? Kto go rozpoznał? Czy to jego zwłoki zostały pochowane na Powązkach w miejscu obecnego grobu?
- Kiedy odszedł od nich ojciec Janka – Antoni Wróblewski?
- Co się stało z jego siostrą Małgorzatą?
- Kiedy wstąpił do oddziału pilota ppor. Romualda Podwysockiego ps. Ostoja?
- Czy akcje nazywane „Stopka” – to zdobywanie broni, ich kupowanie, co to takiego?
- Czy Zabawa i Ada wzięli ślub powstańczy i czy udzielił im go Ojciec Paweł?
- Czy Zabawa dostał Srebrny Krzyż Orderu Wojennego Virtuti Militari ?
- Czy Lutowa (Halina Dunin Karwicka) była spokrewniona z Aldoną i Jolantą Łukaniewicz?
Liczę, że nie tylko książka utrwali tą barwną, niesamowitą postać, lecz uda się zrobić coś więcej – nazwać wyspę na Zalewie Szczecińskim jego pseudonimem.
Jak zdobyć książkę?
Osoby zainteresowane kupnem książki zapraszam do kliknięcia w link:
https://tinyurl.com/zabawazparasola
Wierzę, że Zabawa jest wzorem wartym naśladowania. Jest postacią, którą warto się zajmować. Mam pewność, że każdy nieodkryty jeszcze fragment jego życiorysu potwierdzi, że był to niezwykły człowiek. Liczę, że ta książka utrwali tą barwną, niesamowitą postać.
Zbigniew Antonowicz, autor książki
O autorze
Ta książka jest moim debiutem pisarskim. Pomysł zrodził się na emeryturze i był dla mnie wyzwaniem, bo ponad 40 lat zawodowego życia związany byłem z gospodarką morską. Przygodę z morzem zacząłem w porcie szczecińskim w 1970 roku. Pracując w porcie i we flocie handlowej wykonywałem różne zawody. Byłem i gospodarzem statku i prezesem portowej spółki a przez jakiś czas również wykładowcą w Wyższej Szkole Morskiej. Pływałem na szalandach, holownikach, refulerach, dźwigach pływających, masowcach i drewnowcach. Pracując zwiedziłem wiele ciekawych miejsc jak Alaskę, indiańskie Peru, Los Angeles, Florydę, Singapur, Hongkong, Nowy Orlean, Baton Rouge, Odessę i Gibraltar, Istambuł i Pireus, Szanghaj i Cypr.
Specjalizując się w gospodarce morskiej niewątpliwie nie powinienem obarczać swoim nieraz niezdarnym pisarstwem wydawców, korektorów i składających. Dziękuję im za pomoc, bo bez nich ta książka byłaby uboższa. Czytelnik dostrzeże moje amatorskie pióro, ale nie chodziło mi o to, by zbierać laury. Chodziło o pokazanie niezwykłej postaci Janka Wróblewskiego na tle tragicznych dziejów Polaków w czasie drugiej wojny światowej. Mam nadzieję, że to zainteresuje czytelników a może zainspiruje do dalszych poszukiwań jego losów, bo na wiele pytań nie znalazłem satysfakcjonujących odpowiedzi.
Kontakt
Zapraszam do kontaktu w celu zdobycia książki, wsparcia pomysłu nazwania wyspy na Zalewie Szczecińskiem pseudonimem Janka Wróblewskiego, a także proszę o kontakt wszystkich zainteresowanych kontynuacją poszukiwań nieodkrytych szczegółów życiorysu Zabawy.
Zbyszek Antonowicz
antonowiczz@tlen.pl
+48 603 599 679
©2021 by Zabawa z Parasola. Stworzone przy pomocy Wix.com
Blog – posty moje:
Zdjęcie autora
antonowiczz
4 lis 1 minut(y) czytania
Kto mógł postrzelić na Czerniakowie Janka?
Zaktualizowano: 6 lis
W czasie oczekiwania na gest Kancelarii Prezydenta w sprawie odznaczenia pośmiertnie Janka Wróblewskiego przejrzałem jeszcze raz książkę |Tadeusza Grigo pt. „Powiśle Czerniakowskie”. Ciągle nurtuje mnie kto mógł Zabawę nie rozpoznać w ruinach ulicy Wilanowskiej i go postrzelić ? Kto to mógł być, skoro Zabawa konając zwierzał się, że postrzelili go „swoi” ? Nie „moi” ale „swoi”. I dotarłem do akapitu w tej książce do obszernego i szczegółowego jak nigdzie opisu walk na Czerniakowie z dni 16 do 23 września. Oto fragment, który mnie zaciekawił:
„…. Zgrupowanie Kryski uzupełniło swoimi ludźmi zagrożone odcinki ulic i barykady. Przeszli z Idzikowskiego 5/7 przekopem do Idzikowskiego 6 a potem na Solec, gdzie ranny szef kompanii st. ogn. „Mały” organizował punkt zborny. Dziesięciu powstańców :Biały, Bielik, Kleszcz, Lech, Lewy, |Miciulo, Pomsta, Rondo, Szpak pod dctwem „Mały” przeszło w nocy 17/18 IX na Wilanowską 5 i zajęła tam stanowiska bojowe…..”
Tych dziesięciu powstańców zapewne nie znało Janka Wróblewskiego. Nie znało, że Zabawa chodził w niemieckim płaszczu. Nie znało jego charakterystycznego głosu. Byli potwornie zmęczeni. Zabawa już w zmroku rozpoznawał sytuację w tej okolicy. Ta mała grupka powstańców, otoczona z kilku stron czającymi się śmiertelnymi wrogami mogła popełnić błąd. Nie mam zamiaru kogokolwiek obwiniać ale warto chyba pójść tym śladem i rozpoznać dokładniej tą grupkę powstańców. Kto z nich przeżył? Kto opisywał w swoich powojennych relacjach tą walkę? Może ktoś pomoże i poszpera w archiwach?
Zdjęcie autora
antonowiczz
6 paź
1 minut(y) czytania
Jest wniosek UdsKiOR do Kancelarii Prezydenta RP.
Kilka dni temu Urząd ds Kombatantów i Osób Represjonowanych wystosował wniosek do Kancelarii Prezydenta RP o pośmiertne odznaczenie Janka Wróblewskiego. To duży krok do przodu w tej sprawie. Zgodnie z wcześniejszymi pismami z UdsKiOR i Kancelarii Prezydenta RP moje starania o uznanie, że dla Janka były dwukrotnie składane wnioski o nadanie mu VM i tylko przez jakieś powojenne „zamieszanie” żaden z wniosków nie został rozpatrzony nie mogą być pozytywnie załatwione. z powodów prawnych (ponoć zgodnie z zapisami „Ustawy o orderach i odznaczeniach z 1992 roku” Ordery i odznaczenia wojenne są nadawane tylko w czasie wojny). Niemniej wydaje się, że może Janek otrzyma pośmiertnie Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski ? Jest duża szansa.
Zdjęcie autora
antonowiczz
18 wrz
2 minut(y) czytania
Siedemdziesiąt dziewięć lat temu !!!
Zaktualizowano: 20 wrz
Ten dzień Janek spędził jak wielu powstańców w wielkich emocjach. Desant wojsk Berlinga w dwóch poprzednich nocach nie okazał się tym czego powstańcy oczekiwali. Żołnierze Berlinga mieli czym walczyć ale nie bardzo umieli walczyć w mieście. Ich dostosowywanie się do specyficznych warunków walki na Czerniakowie pochłonęło wśród nich sporo ofiar. Zaczęli oddawać cenną broń powstańcom. Ogromna chęć pomagania powstańcom stała w sprzeczności z umiejętnościami. Zapał do walki studził ogromny ostrzał Niemców. Na niezbyt dużym terytorium wokół ulicy Wilanowskiej walczyły rozproszone grupy powstańców wspierane żołnierzami Berlinga. W południe wszyscy walczący a także ludność Czerniakowa nabrali przekonania, że idzie pomoc i to jaka !!! Może desant ? Może to zbliża się zwycięstwo nad okupantem i takim bestialskim wrogiem ? Po chili okazało się, że to tylko zrzuty z alianckich samolotów. Zrzutu z dużych wysokości nie mogły dostać się tylko w ręce powstańców. Mało z tych spadochronów dotarło do nich. Niemniej było to piękne, że taka wielka eskadra pojawiła się nad Warszawą. Tyle, że przeleciała dość szybko i skończył się entuzjazm. Niemcy znów natarli z furią i powróciło przygnębienie a nawet rozgoryczenie i wręcz wrogość części ludności do powstańców. Zabawa nie tracił nadziei, że uda się uratować grupkę, którą dowodził w murach ulicy Wilanowskiej. Wieczorem rozpoznawał, którą drogą może się udać uciec z tej pułapki na Czerniakowie. To tylko hipoteza ale bardzo prawdopodobna. Zabawa – świetny pływak i sportowiec – nie zostawił swoich żołnierzy. Nadszedł zmrok i jego sylwetkę ktoś nie rozpoznał. Tak charakterystycznej sylwetki nie mógł pomylić ktoś z parasolarzy ale te grupki wojska składały się z wielu nowych żołnierzy i berlingowców a także z żołnierzy z innych oddziałów. Padł strzał. Strzał kogoś kto w tych warunkach mógł Zabawę pomylić z Niemcem. Bo jego ubiór przypominał bardziej Niemca niż powstańca. Opaska biało czerwona nie była po tylu dniach walki ani biała ani czerwona. Strzał okazał się śmiertelny. Zanim śmierć nastąpiła Zabawa został przeniesiony do piwnicy. Nie było już żadnej pomocy lekarskiej. Ostanie chwile spędził wśród kolegów, wśród umierających i zmarłych. Pożegnał się ze swoją narzeczoną (może żoną) Aldoną Łukaniewicz i skonał. Niemcy wyparli z rejonu gdzie Zabawa zmarł powstańców i jego ciało zostało na długie miesiące w piwnicy. Jeden dzień a tak wiele się działo tego osiemnastego września 1944 roku. Niech ten dzień będzie dniem zadumy i przestrogą przed okrucieństwem wojen. Może moje starania o odznaczenie Janka pośmiertnie za czyny wojskowe, za oddanie życia w walce o wolność uda się zakończyć sukcesem. Mocno w to wierzę.
A jeśli ktoś chciałby poczytać coś więcej o tym dniu i o moich poszukiwaniach zawiłych i barwnych losów Janka Wróblewskiego to zapraszam do książki.
Zdjęcie autora
antonowiczz
28 lip
1 minut(y) czytania
Stanisławów – Bałta ? Virtuti Militari ?
Dzięki pomocy Szymona Olbrychowskiego udało się dostarczyć bezpośrednio do Kijowa, do Wydzielonego Państwowego Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (Галузевий державний архів Служби безпеки України), wniosek o ponowienie poszukiwań losów Janka z 1940 roku (w załączeniu ów wniosek).
Poza tym mój imiennik Zbigniew Ostoja Rylski w dniu wczorajszym gościł w siedzibie premiera i wykorzystał sytuację składając prośbę o rozpatrzenie sprawy zaniedbań (zagubienie wniosków) i oficjalnego nadania lub przywrócenia Jankowi Virtuti Militari. Dotychczasowe starania w różnych instytucjach nie przyniosły skutku. Zgromadzone w tej sprawie materiały dowodowe są tak ewidentne, że to chyba zła wola a nie zaniedbania nie pozwoliły sprawy zakończyć pozytywnie ( W załączeniu dokumenty tej sprawy)