Biografia skrót Jan Wróblewski

Biografia Jana Wróblewskiego  

WRÓBLEWSKI Jan ps. Pilica i Zabawa (1919 – 1944) urodził się w Nowo-Radomsku (po 1922 roku Radomsko) 10 stycznia 1919 roku, s. Antoniego i Janiny z d. Bojanowska. Miał młodszą o trzy lata rodzoną siostrę Małgorzatę Antoninę, która zaginęła jeszcze przed wojną w nieznanych okolicznościach. Miał też siostrę przyrodnią Barbarę. Ojciec opuścił ich. Matka wychowywała go samotnie. Po zakończeniu edukacji w Radomsku w Społecznym Gimnazjum Męskim Feliksa Fabianiego wyjechał wraz z matką do Warszawy, gdzie w 1938 roku zrobił maturę. Wstąpił do klubu sportowego Polonia gdzie uprawiał boks oraz pływanie. Stoczył kilka walk bokserskich i uczestniczył w mistrzostwach Polski w pływaniu w Bielsku Białej. W Warszawie pracował w foto – chemicznym laboratorium jednej z gazet sportowych a po zrobieniu matury wyjechał na praktykę do Wilna. Tam zastała go wojna. Jako ochotnik walczył w obronie Wilna we wrześniu 1939 roku i wpadł w ręce sowietów, którzy przetrzymywali go aż do około grudnia 1942 roku. Najpierw w Wilnie a potem w więzieniu w Gorki (obecnie Niżnyj Nowogorod). Z Gorki uciekł, przedostając się samodzielnie na początku 1942 roku do Warszawy. Wstąpił do konspiracji w oddziale Ostoja lotnika por. Romualda Podwysockiego, gdzie nosił pseudonim Pilica, a w sierpniu 1943 roku z rekomendacji swojego kolegi Janusza Kobylińskiego ps. Gong został żołnierzem AK w oddziale specjalnym Kedywu – Agat, Pegaz, Parasol. Był jednym z najdzielniejszych. Uczestniczył w wielu akcjach tego znanego oddziału w tym na Stamma i Myrchę. Opisywał to Piotr Stachiewicz w książce „Parasol”. Ostatnio ukazała się biografia Janka Wróblewskiego autorstwa Zbigniewa Antonowicza pt. „Zabawa z Parasola. Historia Janka Wróblewskiego”, odkrywająca wiele dotychczas nieznanych faktów z życia Janka a nadto z czasu ucieczki z więzienia w Gorki, walki z okupantem niemieckim w Warszawie zarówno podczas okupacji jak i podczas Powstania Warszawskiego. Janek Wróblewski nie był romantykiem, jak jego kolega z Parasola – Krzysztof Kamil Baczyński, nie był byłym zawodowym żołnierzem   jak Wacław   Czyszek   czy   Eugeniusz   Lubieński.   Nie  ma dowodów na to, że wywodził   się z „Szarych Szeregów”, choć taka wzmianka jest w książce z 1988 roku „Szare Szeregi” Jerzego Jabrzemskiego t.3 . Ale miał doświadczenie życiowe i twardo stąpał po ziemi. Zdobywał sprawności w klubie Polonia, kończył kursy w Lidze Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej, poznał wojsko w czasie obrony Wilna w 1939 roku a w 1943 ukończył podchorążówkę Agricoli uzyskując stopień plutonowego podchorążego. Walcząc w elitach elit podziemnego wojska, harcerskiego batalionu „Parasol” jego postać już za życia była rozpoznawalna wśród młodzieży warszawskich oddziałów Kedywu. Stawał się centralną postacią swojego plutonu, coraz większą legendą i wzorem po każdej udanej akcji Agatu, potem Pegazu. „Zabawa” brał udział w Powstaniu Warszawskim już jako bardzo zaprawiony w boju żołnierz i dowódca. Jego szlak bojowy z Woli (obrońca cmentarzy Kalwińskiego i Ewangelicko-Augsburskiego) przez Stare Miasto (walki w gruzach Getta i na Starówce) i w końcu na Czerniakowie, gdzie objął dowództwo resztek oddziału Parasol był okresem kiedy Zabawa dał się poznać jako doskonały dowódca. Długo nie nacieszył się swoją funkcją. 18 września 1944 r. w heroicznych walkach na ulicy Wilanowskiej dosięgnęły go kule… jego własnych żołnierzy. Stracił żołnierskie szczęście. Jako jeden z najdzielniejszych żołnierzy oddziału specjalnego, musiał codziennie wybierać między strachem, a odwagą, między przyjaźnią i rozkazem, między wiarą i samotnością. Wiele razy zaciskał powieki aby się łzy nie przeciskały. Umykał śmierci z rąk sowieckich i niemieckich żołnierzy, ale nie umknął okrutnej, przypadkowej śmierci z rąk swoich. Postrzelony na Czerniakowie na ulicy Wilanowskiej 18 września 1944 roku wieczorem skonał w nocy 19 września. Za walkę w czasie konspiracji i w Powstaniu Warszawskim odznaczony był dwukrotnie Krzyżem Walecznych i awansowany do stopnia podporucznika c.w.  Pochowany został 6 kwietnia 1946 roku w kwaterze Parasola na cmentarzu Powązkowskim po inhumacji z ul. Czerniakowskiej. Na jego grobie wykuta jest wzmianka, że został też odznaczony orderem Virtuti Militari, czego nie udało się dotychczas potwierdzić.

Zbigniew Antonowicz

Fotografie użyczone z Archiwum Akt Nowych w Warszawie